sobota, 12 maja 2012

Rozdział 11

"I'm broken, do you hear me..." fragment piosenki zabrzmiał w moim śnie, przez co obudziłam się i zorientowałam, że to tylko ktoś dzwoni na moją komórkę. Otworzyłam jedno oko i z trudem wyciągnęłam rękę do półeczki, na której znajdował się mój telefon. Chwyciłam go w palce i nawet nie patrząc kto dzwoni, wcisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam telefon do ucha.
- Halo? - wychrypiałam zaspanym głosem i przetarłam powieki.
- Hej śpiochu. - ten zachrypnięty i cichy głos od razu mnie rozbudził. Oczywiście dzwonił Harry, tylko po co tak wcześnie? - Obudziłem cię? - w jego głosie było slychać nutkę rozbawienia. Zerknęłam na Werę, która smacznie spała przytulona do poduszki i mimowolnie się uśmiechnęłam.
- Harry, jest 8 rano, a ja mam wakacje. - westchnęłam, na co chłopak się zaśmiał.
- Wiem, przepraszam, ale chciałem tylko zapytać, co byś dzisiaj chciała na śniadanie. - zmarszczyłam brwi i cicho się zaśmiałam.
- Na śniadanie? - zapytałam, podnosząc się przy tym do pozycji siedzącej.
- No tak, więc co chcesz? Przywiozę ci. - nie widziałam jego wyrazu twarzy, ale wiedziałam, że właśnie teraz się uśmiecha.
- Hm, zjadłabym tosty. Z dużą ilością sera i z ketchupem, pikantnym najlepiej. Albo naleśniki z owocami i bitą śmietaną.. albo, hm.. nie wiem. - westchnęłam, zastanawiając się jeszcze na co miałabym chęć.
- Nie ma sprawy, kochanie. Niedługo będę. - rozłączył się. Odłożyłam komórkę na szafkę. Nie brałam jego słów zbyt poważnie, bo komu chciałoby się przywozić śniadanie o 8 rano? Położyłam się z powrotem i wsunęłam pod kołdrę. Już po kilku minutach znowu spałam.
Tym razem obudziło mnie ciche nawoływanie mojej przyjaciółki.
- Adżi.. Adżi wstawaj. - chwyciła za moje ramię i delikatnie mnie potrząsnęła. Mruknęłam i chciałam perzwrócić się na drugi bok, ale Wera mnie przytrzymała. - Adżi.. Harry przyjechał. - te słowa postawiły mnie na równe nogi. Momentalnie podniosłam się z łóżka.
- Jak to? To on mówił serio.. - pokręciłam głową i zaśmiałam się wesoło.
- Czeka na dole, rozmawiał z ciocią ale już wyszła, więc siedzi w kuchni. Leć do niego. - Wera mrugnęła do mnie z łobuzerskim uśmieszkiem.
- No jak? Tak?! Przecież padnie na zawał.. - chwyciłam się za policzki. Blondynka przyjrzała mi się i przechyliła lekko głowę w lewą stronę.
- Masz racje, lepiej się uczesz czy coś.. - zacisnęła wargi w wąską linię, powstrzymując się od śmiechu. Chwycilam za poduszkę i cisnęłam nią w jej stronę. Podniosła ręce, na znak niewinności i zaśmiała się wesoło. - No dobra, żartowałam. Ale lepiej się ogarnij. - posłałam przyjaciółce paraliżujące spojrzenie i pobiegłam do łazienki. Rozczesałam włosy, umyłam twarz. Nie zdążyłabym się już przebrać, więc zeszłam na dół w mojej fioletowo-żółtej piżamie w paski, z pszczółką.
Harry siedział w kuchni i rozglądał się po pomieszczeniu, wystukując na blacie kuchennym jakiś szybki rytm. Wyglądał, jakby nie mógł się czegoś doczekać.
Uśmiechnął się na mój widok i od razu podniósł się z krzesła, ruszając w moją stronę.
- Cześć śpiochu. Co, nie wierzyłaś, że przyjadę? - zaśmiał się i przytulił mnie mocno do siebie, składając przy tym czułego buziaka na moim czole.
- Szczerze? - zaśmiałam się i spojrzałam na niego, gdy już się odsunął. - Sądziłam raczej, że żartujesz. - uśmiechnęłam się szeroko i przeniosłam wzrok na stolik, gdzie stały jakieś reklamówki.
- Byłem śmiertelnie poważny, po prostu chciałem zjeść śniadanie z moim śpiochem. - mrugnął do mnie i podszedł do stolika. Z torebek foliowych wyjął jakieś pudełka i je otworzył. W jednym były tosty, a w drugim naleśniki i owoce. Zaśmiałam się wesoło i podeszłam bliżej. - Tak jak chciałaś. Tosty i naleśniki. Dziwne połączenie, ale chętnie spróbuję.
- Wow, dziękuję. - uśmiechnęłam się, patrząc na to, co przygotował Loczek. Chłopak podszedł do mnie, położył dłonie w mojej talii i spojrzał mi głęboko w  oczy.
- A buziak w ramach podziękowania? - uśmiechnął się łobuzersko i uniósł brwi. Zaśmiałam się i złożyłam czułego buziaka na policzku Harry'ego. Zrobił obrażoną minę. - Liczyłem na innego buziaka.. - westchnął.
- Możesz pomarzyć. - mrugnęłam do niego i usiadłam do stolika. Harry zajął miejsce obok mnie, nadal udając obrażonego i nałożył sobie na talerz tosta i jednego naleśnika. To samo zrobiłam ja i zaraz dołączyła do nas Weronika. Wspólnie zjedliśmy śniadanie, podczas którego Harry niby przypadkiem szturchał mnie pod stołem, a gdy tylko podnosiłam wzrok, on udawał obrażonego. Wera gdy tylko to zauważyła, cicho się z nas śmiała.
Gdy skończyliśmy, wstawiłam talerzyki do zlewu. Wera poszła na górę, aby się ubrać a ja stanęłam przy blacie i podparłam się o niego rękami.
- Nadal jestem obrażony, ale po południu zabieramy was do Luna Parku. - Loczek próbował utrzymać powazny wyraz twarzy. Podeszłam do niego i spojrzałam w jego zielone tęczówki.
- No nie gniewaj się. - pokręcił głową. Widać było, że ledwo powstrzymuje się od śmiechu. - Harry, no.. - stanęłam na palcach, aby dorównać mu wzrostem i położyłam dłonie na jego ramionach. Położył wskazujący palec na swoich ustach.
- Buziak, to się zastanowię. - zaśmiałam się. Przybliżyłam twarz do jego twarzy i delikatnie musnęłam jego wargi, jednak on nie chciał poprzestać na jednym buziaku. Zaczął składac coraz czulsze pocałunki, uśmiechając się przy tym. Przez moje ciało rozchodziło się przyjemne ciepło, a moje wargi delikatnie mrowiły ; jego wargi były dokładnie takie same, jak sobie zawsze wyobrażałam. Miękkie i ciepłe.  Złapał za mój podbródek. Moje serce biło jeszcze szybciej, działo się tak zawsze, gdy tylko był blisko, a nawet gdy o nim pomyślałam.  Dopiero po chwili oderwaliśmy się od siebie, a na ustach Loczka malował się zadowolony uśmiech. - Już nie jestem zły. - zaśmialiśmy się równocześnie.
- To której się widzimy? - uniosłam brew, a Harry zerknął na zegarek znajdujący się na jego lewym nadgarstku.
-  Przyjedziemy po was o 18. A teraz się zbieram, musimy jeszcze coś załatwić z chłopakami. - uśmiechnął się i musnął mój policzek na pożegnanie.
Weszłam na górę, gdzie Wera właśnie kończyła się ubierać. Na łóżku leżał włączony już laptop i płynęła z niego muzyka.
- O 18 idziemy z chłopakami do wesołego miasteczka.
Uśmiechnęłam się szeroko,a przyjaciółka odwzajemniła to.
Usiadłyśmy obie przy laptopie. Udało nam się złapać nasze przyjaciółki na skype, więc porozmawiałyśmy z nimi chwilę. Opowiedziałysmy im wszystko. Dziewczyny już wiedziały, że to prawda bo widziały zdjęcia, więc teraz ekscytowały się równie mocno jak my. O 14 wpadła do nas Paulina. Razem trochę rozmawiałyśmy. Dziewczyna przyznała się, ze strasznie podoba jej się Liam i on to samo powiedział jej wczoraj.
Około siedemnastej musiałam się wyszykować. Założyłam niebieskie rurki i do tego jakąś koszulkę. Paulina miała sukienkę, a Wera legginsy i luźną tunikę. Chłopcy byli równo o osiemnastej u nas pod domem. Jakoś musieliśmy pomieścić się u nich w aucie, więc ja usiadłam na kolanach Harry'emu, Wera Niallowi, Paulina Liamowi, Louis siedział za kierownicą, a Zayn na miejscu pasażera.
Droga minęła nam zabawnie. Louis co chwila rzucał jakieś złośliwe komentarze, Zayn opowiadał dowcipy w przerwie między przeglądaniem się w lustrze, Niall opowiadał o tym co pysznego kiedyś jadł, Liam rozmawiał z Pauliną, a Harry co chwila muskał nosem moją szyję i policzek.
W końcu dojechaliśmy do dość sporego Wesołego Miasteczka. Wysiedliśmy i zostawiliśmy auto na parkingu. Już na wstępie chłopaków dopadły jakieś fanki. Wzięły autografy, przytuliły każdego z nich, zrobiły sobie z nimi zdjęcia i odeszły. Na szczęście nie trwało to długo, ale byłam pewna, że jeszcze nie raz ta sytuacja się dzisiaj powtórzy.
Niall wziął Werę za rękę i poszli gdzieś w kierunku stoiska z jakimiś przekąskami,a my rozglądaliśmy się dookoła, zastanawiając się, na co najpierw pójdziemy. Wszyscy jednogłośnie zadecydowaliśmy, że będzie to kolejka górska. Wera na początku trochę marudziła, gdy się dowiedziała, ale Niall zapewniał, ze nie ma się czego bać i będzie przy niej.
Odwiedziliśmy jeszcze autka i parasolki. Paulina cały czas chodziła z Liamem za rękę. Wyglądali ze sobą fajnie, więc mogliby zostać parą i chyba własnie do tego wszystko dążyło.
Weronika z Niallem ciągle coś zajadali, Louis dogryzał każdemu po kolei, albo "romansował" z Harrym, a ja bardzo dobrze znów dogadywałam się z Zayn'em.
Wszyscy, oprócz Pauliny i Liama usiedliśmy naprzeciwko budki, gdzie trzeba było rzucić piłeczką w puszki i je strącić. Liam rzucał. Udało mu się zbić wszystkie, przez co wygrał ogromnego misia, którego wręczył Paulinie. Dziewczyna w ramach podziękowania złożyła na jego policzku soczystego buziaka. Para wróciła do nas trzymajac się za ręce.
Niall i Wera karmili siebie nawzajem popcornem i watą cukrową.
- Zayn, zostaliśmy sami. - Louis smutno pociągnął nosem i objął siedzacego obok mnie Zayn'a. Wszyscy równo zaśmiali się. - Może idziemy do domu strachów? - Louis wskazał na budynek z dużym, swiecącym napisem "Dom Strachów". Poparliśmy jego pomysł i od razu ruszyliśmy w jego kierunku. Harry chwycił moją dłoń i zatrzymał mnie na moment.
- Nie będziesz się bała? - na jego wargach malował się łobuzerski uśmieszek. Pokręciłam przecząco głową z odważną miną i pociągnęłam chłopaka w strone budynku. Kupiliśmy bilety i weszliśmy do środka. Było tak jak można się było spodziewać, ciemno, prawie nic nie widać, a w niektórych miejscach stały jakieś okropne figury woskowe. Staraliśmy trzymać się razem. Wera co jakiś czas podchodziła do figur, a potem odskakiwała z przerażeniem i od razu wtulała się w Blondynka, którego to nawet cieszyło. Zatrzymałam się przy wejściu do jakiegoś bocznego pomieszczenia, z którego wydobywały się dziwne dźwięki. Ciekawość była moją wrodzoną cechą, więc musiałam to sprawdzić. Zajrzałam do pomieszczenia. Chciałam zawołać resztę, ale wszyscy gdzieś odeszli. Dopiero po chwili zauważyłam ciemną sylwetkę, kierującą się w moją stronę. Przywarłam plecami do ściany z myślą, że to pracownik tego domu, mający na celu straszenie ludzi, ale gdy postać się zbliżyła, zobaczyłam, że to Zayn. Ulżyło mi.
- Co tu robisz? - mulat uniósł pytająco jedną brew.
- Zajrzałam tu, a gdy chciałam zawołać resztę, was już nie było. - wzruszyłam ramionami.
- Też się odłączyłem i nie moge ich znaleźć. - zaśmiał się cicho. Zerknął w głąb pomieszczenia. - I co tam jest?
- Jeszcze nie wiem. Sama się boje. - parsknęłam śmiechem, a chłopak pokręcił głową z dezaprobatą. Chwycił mój nadgarstek i pociągnął mnie do środka.
- Nic tu strasznego nie ma. Widzisz? - wskazał na sztuczną, pustą trumnę w której leżała postać wampira. Zaśmiałam się kiwając głową i stanęłam pod ścianą. Wtedy poczulam, jakby coś chodziło mi po ramieniu. Odskoczyłam na bok, a z moich ust wydobył się cichy pisk. Zayn nie wiedział co się stało, więc podszedł do mnie i mocno mnie przytulił.
- Shh, to tylko sztuczny pająk. - ściągnął z mojego ramienia gumowego pająka, a ja odetchnęłam z ulgą. Chciałam wyjść z objęć Mulata, jednak ten stanowczo przyciągał mnie do siebie.
- Możesz mnie już puścić. - uniosłam obie brwi.
- A jak nie chcę? - spojrzał mi w oczy i przysunął nas oboje do ściany. Delikatnie mnie do niej przyparł. - Czemu Harry ma zawsze takie szczęście? - westchnął i spuścił wzrok.
- O co ci chodzi, Zayn? - zmarszczyłam czoło. Nie miałam pojęcia o czym on mówi.
- Musze czegoś spróbować, wybacz mi to ale nie wytrzymam.- nachylił się w moim kierunku i dotknął swoimi wargami moich. Złożył na nich długi i czuły pocałunek, po czym odsunął się z westchnięciem, a wtedy do pomieszczenia wpadł Louis.
- No tu jesteście! Nie mogliśmy was znaleźć. - zaśmiał się i chwycił nas za nadgarstki. Byłam tym oszołomiona. Nie docierało do mnie to, co przed chwilą zrobił Zayn. I dlaczego to zrobił. W głowie cały czas miałam jego pytanie "Czemu Harry ma zawsze takie szczęście? ". Czyżby Zayn coś do mnie czuł? Ale przecież ja miałam Harry'ego. Moim chlopakiem był jego najlepszy przyjaciel. Teraz musiałam się zastanowić, czy powiedzieć o tym wszystkim Loczkowi. Wiedziałam, że będzie zły na Zayna, a tego bym nie chciała. Zachowam to dla siebie.
Dołączyliśmy do reszty. Jeszcze przez chwilę kręciliśmy się po domu strachów, aż w końcu wszystkim się znudziło i wyszliśmy.
Wspólnie stwierdziliśmy, że pojedziemy już do domu, a chłopaki zaproponowali, abysmy dzisiaj u nich nocowali. Paulina bez wahania się zgodziła, zresztą my też jednak problem był z moją ciocią.
- Nie martw się, pojedziemy teraz do Twojej cioci i ją przekonamy. - Harry szepnął mi na ucho, w drodze do domu cioci Izy. Gdy dojechaliśmy na miejsce, wysiadł z nami Harry i Niall. To oni mieli namawiać naszą ciocię, bo w końcu byłyśmy ich dziewczynami. Weszliśmy do środka. Ciocia zdziwiła się na ich widok.
- Dobry wieczór. - Harry uśmiechnął się i zaraz uczynił to też Niall. Zabrali ciocię do kuchni i zaczęli ją namawiać, a nam kazali poczekać w salonie. Co jakiś czas z pomieszczenia obok dochodziły śmiechy, co znaczyło, ze są na dobrej drodze. W końcu cała trójka weszła do salonu.
- Idzcie. - ciocia uśmiechnęła się wesoło i poklepała mnie po ramieniu. Przytuliłam ją i wraz zWerą pobiegłam na górę po coś do spania. Spakowałyśmy potrzebne rzeczy do torby i zbiegłyśmy na dół. Jeszcze raz podziękowałam cioci i wszyscy opuściliśmy dom.  Wsiedliśmy do auta.
- To szykuję się przyjemna noc, nie chłopaki? - Louis zaśmiał się i zerknął na Liama, potem Nialla i Harry'ego,a  oni sparaliżowali go wzrokiem.
Dojechaliśmy na miejsce po piętnastu minutach. Zayn z Louisem usiedli przed telewizorem, Liam poszedł pokazac Paulinie pokój,w  którym miałaby spać, bo jeszcze nie byli parą a, Niall z Werą szli na górę, dając sobie buziaki co drugi schodek.
- Zapraszamy zaraz na seans filmowy! - Zayn krzyknął na cąły dom, by na pewno wszyscy to usłyszeli. Ja z Harry'm weszliśmy do jego sypialni. Chłopak ułożyl się na łóżku.
- Jak chcesz kochanie, to idź wziąć prysznic, przebierz się w tą swoją słodką piżamkę i zejdziemy na dół. - zaśmiałam sie i nic nie mówiąc wyszłam do łazienki. Już po dwudziestu minutach byłam z powrotem. Loczek wpatrywał się we mnie z przygryzioną wargą.
- No co? - rozłożyłam ręce i zaśmiałam się wesoło. Podniósł się do pozycji siedzącej.
- Nic, podobasz mi się tak. - mrugnął do mnie i wstał. Sięgnął do szafki po bokserki i wyszedł do łazienki. Zeszłam na dół, gdzie siedział już Liam z Pauliną, a zaraz dołączyli do nas Niall z Werą, trzymający się za ręce. Trafiło mi się miejsce obok Zayna. Dziwnie się czułam i widac było, ze on też tym wszystkim jest zmieszany, ale staraliśmy się nic nie okazywać. Posłał mi tylko przepraszający uśmiech i włączył film, a chwilę po tym dołączył do nas Harold. Usiadł na podłodze, tak jak pierwszego dnia gdy byliśmy u nich.
W połowie filmu Niall przysypiał na ramieniu Wery, Paulina już ziewała, Liam spał. Louis i Harry nawzajem się przytulali, a z ich ust wydobywały się ciche chrapnięcia, co znaczyło, że też już śpią. Tylko ja i Zayn nie spaliśmy. Zerknęłam na niego.
- Nie powiem Harry'emu. - chłopak odetchnął.
- Dziękuje i przepraszam, ale.. - westchnął i zwilżył usta językiem. - Po prostu jesteś.. - niestety nie dokończył, bo obudził się Harry i wykręcił głowę w naszą stronę, wlepiając w nas swoje zaspane oczy. Posłałam mulatowi delikatny uśmiech i przeniosłam wzrok na Harry'ego.
- Chodźmy do łóżka. - wychrypiał, a ja cicho się zaśmiałam. Zabrzmiało to dość dwuznacznie, ale w tej chwili chodziło tylko o spanie. Podniosłam się z łóżka, a przez swoją niezdarność potrąciłam Louisa, który podskoczył jak porażony i krzyknął. Obudził wszystkich i posłał im przepraszające uśmiechy. Wzięłam Harry'ego za rękę i ruszyłam z nim w kierunku schodów, jeszcze raz posyłając po drodze uśmiech Zaynowi. To samo uczyniła Wera z Niallem i Paulina z Liamem. Mimo, że mieli spać osobno, weszli do jednego pokoju.
Podeszłam do łóżka i wsunęłam się pod koldrę. Dołączył do mnie Harry i przyciągnął mnie do swojego boku. Przez chwilę leżeliśmy w ciszy. Cały czas zastanawiałam się nad tym krótkim zdarzeniem w domu strachów. Nie dawało mi to spokoju. Sądziłam, ze Harry już śpi, ale nagle pocałował moje czoło, przyciągając mnie jeszcze bliżej siebie. Przyłożył wargi do mojego ucha.
- Dobranoc. Kocham cię..





-----------------------------


Autorka. Długo musieliście czekać, ale rozumiecie - szkoła i te sprawy. Zbliża się koniec roku więc rozdziały będą rzadziej. Mam nadzieje, ze sie podoba choć nie jest tak jak sobie to wyobraziłam.
Jeśli macie facebook'a, to lajkujcie:
 https://www.facebook.com/TylkoSzlachtaKochaOneDirection
oraz :
 https://www.facebook.com/pages/I-we%C5%BA-tu-go-nie-kochaj/318733444837084

20 komentarzy:

  1. LOL ♥ PRZECZYTAŁAM TEN ROZDZIAŁ 3 RAZY, JEST ŚWIETNY ♥
    @_karolaaa_

    OdpowiedzUsuń
  2. Harry. asdfghjkl *__* On jest taaaaaaaaki mega słodki, że mam ochotę go schrupać. <3 Też chciałabym mieć kogoś takiego, żeby mi sniadania przywoził ...
    Zayn i Ada ... Cieszę się, że dałaś taki wątek. Muahaha. Będę się pompować kiedy Harry to odkryje. Lubię kiedy autorzy książek, niszczą życie ich bohaterom.
    Liam i Paulina. Masz u mnie kolejnego plusa, że nie dałaś Danielle i Eleanor. Bardzo je lubię, ale odmiana się przyda, prawda ?
    Poza tym rozdział jest genialny i Gabi dostała głupawki. :)

    http://my1dlovestory.blogspot.com/ drugi rozdział. zapraszam do komentowania i dodawania się do obserwujących

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetny ! :D
    Szkoda, że rzadko będziesz dodawała rozdziały ale rozumiem cię. Ja ostatni uczyłam się dwie godziny z jednego przedmiotu ;O

    OdpowiedzUsuń
  4. Baardzo fajny rozdział ! ;)
    Zapraszam do siebie(nowy rozdział ;))
    http://even-death-do-us-part.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział! ;D Pozdrawiam i zapraszam do mnie! ;] <3 http://opwiadanieoonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Super .!!
    Zapraszam .!!
    Nowy rozdział
    http://onedirection-to-poland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. ŚWIETNY ROZDZIAŁ ! U mnie już 13 ;)) xx

    http://forever-youngonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne Świetne i jeszcze raz świetne <3 czekam na kolejny ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo mi się podoba, czytałam już wcześniej, ale nie miałam czasu skomentować ;< A więc ... ciekawi mnie ten cały wątek z Zaynem :D Czekam na NN !

    OdpowiedzUsuń
  10. Twój blog jest świetny . Wpadłam na niego przez TT .
    Powiem Ci i ogłoszę to tu iż sama chcę poznać chłopaków w ten sposób ! Fajnie by było ;D
    Ciekawi mnie wątek z Zaynem więc na pewno będę tu częstym gościem .
    Jak chcesz to wpadnij do mnie http://onemomentonedayonedirection.blogspot.com/ .
    też o naszych chłopcach <3
    weny ; *

    OdpowiedzUsuń
  11. nowy rozdział . !! : DD http://onedirection-to-poland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. jeeeejć, świetny rozdział !! dawaj szybko następny ;))
    + zapraszamy do nas

    OdpowiedzUsuń
  13. Przeczytałam całego bloga od początku do końca *_*
    Jejku no świetny jest !
    Wczoraj zaczęłam i dzisiaj dokończyłam ten rozdział, który naprawdę bardzo mi się spodobał :>
    Ciekawe co się stanie.. Między Adą a Zayn`em coś jest ale smutno byłoby gdyby zraniła Harry`ego :<
    Ciekawa jestem dalszych przygód. Z jednej strony cieszę się, że wprowadziłaś też Zayn`a bo to mój ulubieniec ale niefajnie byłoby tak nagle, żeby Ada się w nim zakochała. No zobaczymy co wymyślisz !
    Czekam na anstępny :)
    Infoormuj mnie o rozdziałach u mnie na blogu --> http://dont-leave-me-any-more.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowny <333 Dawaj następny :)Zapraszam też do mnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. O kurden faken . ; o Co tu się dzieje!! Ja nie wierzę :c
    huhuhu. Zayn i Ad .huhuhuhu. Nie powiem. Scenka ci wyszła!;dd
    Ale i tak jestem za Adrrym . hahaha xd Co ja gadam . Adą i Harry'm. Znaczy. Nie ważne. Jesteś niesamowita!
    Ja chcę dalej ! xx

    OdpowiedzUsuń
  16. heeeeeej zapomniałaś już o nas?: <

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie zapomniałam *-*
      rozdział będzie dziś, lub jutro :D

      Usuń
  17. Zajebisty rozdział:)
    Te śniadanie od Harry'ego sama bym chciała zjeść. Kocham naleśniki:*
    Głupi Zayn jak ją mógł pocałować, przecież ona jest z Harry'm .
    Cieszę się jak głupia, że jest tyle par.
    Czekam na następny:)

    Zapraszam do mnie :
    ourcrazyholiday.blogspot.com'
    Myślę że jak ci się spodoba dodasz się do obserwatorów i zostawisz jakiś komentarz:*

    OdpowiedzUsuń
  18. super rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń