niedziela, 27 maja 2012

Rozdział 12

Obudził mnie promienie słoneczne przebijające się przez rozchylone rolety. Leniwie otworzyłam sklejone po nocy powieki i od razu spojrzałam w bok, by zobaczyć czy jest obok mnie moje Kochanie.
Leżał, podpierając się na łokciu i przyglądając mi się z uśmiechem. Wszystko było dokładnie tak samo jak w moim śnie. Obudziłam się obok Harry'ego, który leżał bez koszulki i przyglądał mi się z czułym uśmiechem. Jednak na żywo, wyglądało to sto razy lepiej niż w moim śnie.
Gdy na niego patrzyłam, uśmiech sam wypływał mi na wargi.
Chłopak wyciągnął lewą dłoń i odgarnął niesforny kosmyk włosów z mojego czoła, skupiając na tym całą swoją uwagę. Nachylił się nade mną i swoim cichym zachrypniętym głosem wyszeptał wprost do mojego ucha.
- Cześć skarbie. Jak się spało? - odchylił głowę, by móc spojrzec mi w oczy i ponownie wygiął wargi w ten powalający uśmiech.
Przeczesałam wlosy palcami i podparłam się na łokciu, nie spuszczając przy tym wzroku z Loczka.
- A jak mogło mi się z Tobą spać? Całkiem przyjemnie.  - uśmiechnęłam się wesoło, patrząc Haroldowi w oczy. Chłopak zmrużył powieki i wygiął wargi w podkówkę, przy czym wyglądał naprawdę zabawnie.
- Tylko całkiem? - zmienił wywiniętą wargę na łobuzerski uśmieszek i uniósł pytająco jedną brew.
Pokiwałam głową, śmiejąc się przy tym cicho.
- No, a jak inaczej? - parsknęłam i ponownie się uśmiechnęłam. Prychnął i cicho westchnął, jednak wyglądał na rozbawionego.
- Powinnaś powiedzieć, że wspaniale, cudownie, że chcesz tak co noc! - machnął ręką i zaśmiał się. - A dlatego, że tak nie powiedziałaś, spotka Cię kara. - potarł dłonią o dłoń i staną na czworaka, a potem usiadł na moich udach, przygniatając mnie w ten sposób do łóżka.
- Co planujesz? - zapytałam, z udawanym przerażeniem, chociaż miałam ogromną ochotę się roześmiać. Nie odpowiedział. Na jego wargach kolejny raz zagościł łobuzerski uśmieszek. Ten człowiek mnie przerażał, ale mimo to, był dla mnie jedną z najwazniejszych osób na świecie. Oczywiście miałam świadomość, że już nie na długo tak zostanie.
Nachylił się nade mną i złożył czuły pocałunek na moim nosie, policzku, a potem na ustach.  Ponownie dotknął wargami mojego policzka, potem ucha i zjechał na szyję, którą zaczął delikatnie przygryzać.
Przez to, ze miałam na niej łaskotki, zaczęłam się cicho śmiać, jednak Harry nie zaprzestał pieszczot. Coraz zachłanniej całował moją szyję, a przez ciało przechodziły mi miliony, przyjemnych i łaskoczących od wewnątrz dreszczy.
Na moment zaprzestał całowania mojej szyi, podniósł głowę i z tryumfalnym uśmieszkiem spojrzał w moje oczy. Był doskonale świadomy, jak na mnie działa i widocznie zadowolony z tego powodu, choć ja się wcale nie cieszyłam.
- To już, koniec? Pfff. - parsknęłam, zaciskając wargi w wąską linię, aby nie wybuchnąć śmiechem. - Jeśli to miała być karaaa.. - specjalnie przeciągnęłam ostatnie słowo.
- Ah tak? To zobaczysz teraz. - Loczek potarł dłonią o dłoń i znów się nade mną nachylił. Wessał się w moją szyję i zrobił w ten sposób na niej malinkę.
Zaczął mnie łaskotać, od czasu do czasu przygryzając lub przyszczypując moje ramię, brzuch albo udo, a ja wierciłam się i błagałam, żeby  przestał.
Reszta już wstała i gdy usłyszeli moje śmiechy a w niektórych momentach nawet ciche krzyki, wparowali po kolei do pokoju Harry'ego i zaczęli się śmiać.
- Harry! Kociaku, nie gwałć Ady. - Louis zrobił smutną minę i pociągnął nosem. - Jeśli masz ochotę, trzeba było po prostu powiedzieć. - Mrugnął do chłopaka, na co Loczek się zaśmał. Poprawiłam swoją koszulkę, przeczesałam palcami włosy i podniosłam się do pozycji siedzącej. W oczach dziewczyn widziałam iskierki radości, ale też i rozbawienie.
- Marcheweczko, przykro mi ale teraz mam dziewczynę i nie możemy. - jakby dla potwierdzenia swoich słów, objął mnie ramieniem i pocałował w skroń. Louis westchnął i jeszcze raz pociągnął nosem.
- Moje życie stracilo sens. - wybełkotał pod nosem, ale zaraz wybuchł śmiechem, a wszyscy do niego dołączyli.
Spojrzałam na Zayn'a. Wydawał się jakiś smutny i tępo wpatrywał się we mnie i w Harry'ego. Westchnęłam i szybko przeniosłam wzrok na resztę, aby Harry czasem czegoś nie zauważył.
Wszyscy wycofali się z pokoju, mówiąc, że za godzinę będzie śniadanie i wrócili do swoich zajęć.
Harry spojrzał na mnie znów z tym swoim łobuzerskim uśmiechem.
- O nie, nawet nie próbuj! - ostrzegłam od razu i odsunęłam się na brzeg łóżka. Loczek zrobił smutną minę i położył się obok mnie. Obsunął mnie w dół, tak abym ja tez leżała i objął mnie ramieniem.

*Oczami Wery*
Razem z Niallem wróciliśmy do pokoju i tym samym do łóżka. Wcześniej po prostu leżeliśmy, jednak teraz, Blondynek położył sie i pociągnął mnie na siebie. Dłonie ułożył na moich biodrach i z czułym uśmiechem spojrzał mi w oczy. Jego miały w sobie coś takiego, że mogłabym patrzeć na nie godzinami i nigdy by mi się to nie znudziło. Były czarujące i rozpływałam się w nich.
Opuszkami palców jednej ręki zaczął gładzić moje plecy wzdłuż kręgosłupa, przez co na skórze pojawiła mi się gęsia skórka. Nic nie mogłam poradzić, że tak na niego reagowałam; że najdrobniejszym gestem sprawiał mi tyle przyjemności.
Można by powiedzieć, że pasujemy do siebie idealnie. Oboje uwielbiamy jeść i często się śmiejemy; stawiamy przyjaciół ponad wszystko, jednak on jest gwiazdą, a ja zwykłą dziewczyną i już niedługo przyjdzie nam się rozstać.
Niall uniósł głowę na kilka centymetrów i dotknął wargami moich. Zaczął je delikatnie całować, jakby bał się, że mnie uszkodzi. Ale podobało mi się to. Stopniowo pogłębiał pocałunek, przeistaczając go w coraz bardziej namiętny, a dłoń z biodra przeniósł na moją pupę.
Uśmiechnęłam się przez pocałunek i cicho mruknęłam. Drugą dłoń wplótł w moje włosy i bawił się nimi, nawijając końcówki na palce.
Tak właśnie minął nam ta godzina do śniadania.

*Oczami Ady*

Gdy zbliżała się umówiona pora na śniadanie, niechętnie wywlekłam się z łóżka i chwyciłam swoje ubrania, które przywiozłam z domu cioci i podeszłam do drzwi, posyłając przy okazji przelotny uśmieszek swojemu chłopakowi. Tak, mogłam go nazwać swoim chłopakiem. Harry powiedział, ze on właśnie tak mnie traktuje i nie wyobraża sobie co będzie po naszym wyjeździe, bo chyba pęknie mu serce.
Weszłam do łazienki i szybko przebrałam się w w rurki i swoją ukochaną, żółtą, dużą bluzę z pingwinkiem. Włosy związałam w niedbałego koka, piżamę wpakowałam do reklamówki i wróciłam do sypialni Harry'ego. Chłopak właśnie narzucał na siebie koszulkę.
Stanęłam w progu i delikatnie przygryzłam wargę.
- Tak też mi się podobasz, ale bez jest zdecydowanie lepiej. - zaśmiałam się cicho i rzuciłam torebkę z piżamą na komodę. Harold uśmiechnął się wesoło i podszedł do mnie, zdejmując po drodze t-shirt, który przed chwilą zakładał.
- Lepiej? - położył dłonie na moich biodrach i musnął moje czoło, a ja pokiwałam głową i cicho się zaśmiałam.
Razem zeszliśmy na dół. Przy stole w kuchni siedziała już Weronika z Niallem i o czymś zawzięcie dyskutowali. Z tego co udało mi się podsłuchać, wykłócali się o to, czy lepsze są naleśniki ze śmietaną i owocami, czy z Nutellą. W końcu oczywiście stanęło na tym, że obie opcje są dobre, a Wera i Niall się przytulili, obiecując, że więcej się nie będą sprzeczać.
Usiadłam obok Wery, a Harry obok mnie. Louis krzątał się przy kuchence, szykując coś, co mieliśmy wszyscy zjeść na śniadanie.
Loczek nachylił się nad moim uchem i wyszeptał.
- Ostrzegam, że to może nie być zbyt... jadalne. - zaśmiał się cicho. 
Lou odwrócił się, trzymając w ręku dużą łyżkę i pomachał nią w powietrzu.
- Słyszałem! - zrobił groźną minę. - Ja tu próbuję tworzyć, nie przeszkadzajcie mi. - Teatralnie wywrócił oczami i wrócił do 'tworzenia' śniadania. Wszyscy równo się zaśmialiśmy.
Po chwili dołączyli do nas Liam z Pauliną, a zaraz za nimi do kuchni wszedł Zayn i usiadł przy stole naprzeciwko mnie. Posłaliśmy sobie nikłe uśmiechy.
Kilka minut później przed nami stanęły talerze z czymś, co wyglądało jak jajecznica, ale nie byłam pewna czy to nią było. Skoro Louis miał taki "duży" talent kucharski, równie dobrze mógłby to być rozgotowany kurczak.
Wszyscy spojrzeli na siebie, a potem na talerze z niepewnym uśmiechem i zabrali się do jedzenia.
Tak jak mi się na poczatku wydawało, była to jajecznica i to całkiem smaczna. Widząc, że nam smakuje, Louis z tryumfalnym i zadowolonym uśmiechem zasiadł przy stole i przyłączył się do "uczty".
Louis zabawiał nas jakimiś dowcipami, przez które większość się dławiła i nie mogła jeść.
- A posłuchajcie tego! - odchrząknął. - Agent 007 na pustyni spotyka wielbłąda. ; Jestem Bond, James Bond. ; A ja Błąd, Wielbłąd. - Liam schował twarz w dłoniach i zaczął się śmiać, przy okazji dławiac się jajecznicą. Paulina śmiała się i klepała go po plecach, Niall i Wera jak zwykle nie wiedzieli o co chodzi; Harry kręcił głową z dezaprobatą śmiejąc się przy tym, ja zakrztusiłam się wodą, a Zayn nawet się nie uśmiechnął.
Po skończonym śniadaniu, napisałam do cioci wiadomość, że wrócimy po południu.
Usiedliśmy wszyscy na sofie w salonie. Louis przyniósł pustą butelkę po jakimś napoju.
- Może powtórzymy nasza grę, hmm? - wyszczerzył się w zadowolonym umiechu. - Musimy dowiedzieć się o was więcej. - wskazał kiwnięciem głowy na mnie, Werę i Paulinę.
- Ale przeciez możemy wam odpowiedzieć na pytania bez grania w butelkę. - zmrużyłam powieki. Harry pociągnął mnie za rekę i usadził obok siebie na podłodze. Cała reszta usiadła na około, a Lou położył po środku butelkę. - Czyli gramy. - zaśmiałam się i wszyscy pokiwali głowami. Poniewaz Louis to wymyślił, on zaczynał. Jako pierwszy kręcił butelką i wypadło na Nialla. Blondyn z przerażeniem spojrzał na Louisa, gdy on szczerzyl się w cwaniackim uśmieszku.
- Niall, kochasz Werę? - mrugnął kilkakrotnie oczami, a Niallowi najwidoczniej ulżyło. Na jego miejscu też bałabym się pytań zadawanych przez Louisa.
Blondnynek pokiwał głową i objął ramieniem Weronikę.
- Kocham. - pocałował jej policzek, jeszcze mocniej przytulając ją do siebie. Na policzki Wery wypłynęły delikatnie rumieńce,  a z ust wszystkich wokoło wydobyło się ciche "aww".
Graliśmy przez dłuższą chwilę. Padały przerózne pytania, jaki jest nasz ulubiony kolor; jakiej muzyki słuchamy i czy mamy rodzeństwo. Chłopaki wypytali nas dosłownie o wszystko co mogli, a przy okazji i my dowiedziałyśmy się kilku ciekawych rzcezy, których chłopcy nigdy nie ujawniali mediom.
Ostatnie pytanie należało do Liama, a wypadło na Zayna. Przeniosłam wzrok na mulata.
- Hm, Zayn.. powiedz nam, czy jest coś, czego żałujesz, ale nikt o tym nie wie? - Liam uniósł obie brwi, robiąc przy tym pełną zaciekawienia minę. - Jeśli tak, to co to takiego?
Zacisnęłam wargi w wąską linię. Miałam tylko nadzieję, że Zayn wszystkiemu zaprzeczy. Mulat pokiwał głową i niepewnie przygryzając wargę, zerknął na mnie w ułamku sekundy, tak, że nikt tego nie zauważył. "Nie, nie błagam Zayn. " krzyczałam w myślach. Przecież jeśli Harry się dowie, będzie wściekły.
- Owszem, jest taka rzecz.. - zaczął, zerkając na każdego po kolei. - Żałuje tego, ale nie dlatego, ze ja tego nie chciałem, tylko dlatego, ze zrobiłem to wbrew woli tej drugiej osoby. - Na twarzach wszystkich malowało się zdziwienie. - Stary, przepraszam.. - zwrócił się do Harry'ego, a potem spojrzał na mnie. - Całowałem się z Adą. A raczej to ja ją pocałowałem, ona wcale tego nie chciała. - jęknęłam cicho. Wera spojrzała na mnie pytająco. Na pewno zastanawiała się dlaczego jej o tym nie powiedziałam, w końcu była moją przyjaciółką. Louis, Liam, Niall i Paulina wbili we mnie wzrok. Byli w głębokim szoku. Spojrzałam na Loczka. Na jego twarzy malowała się złość, smutek i żal jednocześnie.
Podniosłam się i poszłam do kuchni. Nie chciałam tam siedzieć, kiedy wszyscy patrzyli na mnie z wyrzutem, że Haroldowi sprawiłam przykrość i ból.
Oparłam się dłońmi o blat i cicho westchnęłam. Usłyszałam kroki, a do kuchni wszedł Harry. Podszedł do mnie.
- Czemu nie powiedziałaś? - zapytał, zachowując spokój i westchnął smutno. Zwilżyłam wargi językiem i spojrzałam na niego, marszcząc przy tym czoło.
- Bo to twój przyjaciel.. najlepszy przyjaciel i nie chciałam, abyś był zły na niego. - dopiero gdy to powiedziałam, zdałam sobie sprawę jak głupia to była wymówka.
- No właśnie! - podniósł głos. - Mój najlepszy przyjaciel.. całowałaś się z moim najlepszym przyjacielem! - prychnął.
- Harry, ale przecież Zayn powiedział, że on to zrobił, że ja nic.. - jęknełam.
- To bez znaczenia. - zacisnął pięści i wyszedł z kuchni. Po chwili usłyszałam trzask drzwi. Jak się domyśliłam, zamknął się w pokoju.
Pokręciłam głową i skierowłam kroki do korytarza. Chciałam wrócić do domu. Wera i Louis poszli za mną.
- Nie martw sie, przejdzie mu. - Lou pogłaskał moje ramie. - Pogadam z nim i będzie okej, wiemy, że tego nie chciałaś. Zayn popełnił błąd, ale dobrze, że się przyznał. - pokiwałam głową i posłałam Louisowi delikatny uśmiech. Założyłam buty, kurtkę. Wera stała bez słowa i zaraz też zaczęła się ubierać.
Cała reszta zaraz do nas dołączyła. Wera dała na pożegnanie Niallowi buziaka. Zayn posłał mi przepraszające spojrzenie,a ja lekko się uśmiechnęłam. Pożegnałam się z wszystkimi i po prostu wyszłam. Naprawdę nie miałam ochoty tam siedzieć, wiedząc, że Harry uważa, że całowałam się z jego przyjacielem specjalnie i że tego chciałam; nie było tak.
Może to wszystko miało się skończyć jednak szybciej?
Wróciłyśmy do domu. Zjadłyśmy obiad przygotowany przez ciocię, a przy okazji opowiedziałam dokładnie jak to było Weronice. Pocieszała mnie i mówiła, że Harryemu na pewno przejdzie, a teraz kierują nim emocje.
Wieczorem włączyłyśmy sobie w internecie jakiś film i rozmawiałyśmy na skypie z naszymi przyjaciółkami, które były w Polsce. Paulina ciągle narzekała, ze chce być tu z nami, a Grusia paplała, żebyśmy kupiły jej jakiś fajny lakier. (...)


Autorka. Ale badziewie, wybaczcie mi kochani. Przede wszystkim za to, że tak dawno nie było rozdziału no i za to, że jak w końcu jest - to badziewny. Chyba wypadłam z rytmu pisania. :( Postaram się dodać nastepny szybciej niż ten.
A tak co do ankiety, to mimo, iż większość głosów jest za szczęśliwym zakończeniem, ja jednak zdecyduję się na takie pół na pół, bo mam już pomysł.

KOMENTUJCIE ♥





18 komentarzy:

  1. OMG. Boski!!!
    Ciekawe co będzie z Harrym i Adą?
    Myślę że się pogodzą.
    Zayn jest po prostu głupi, ale i tak go kocham:*
    Czekam na następny:*
    Nie kończ tego bloga :)

    Zapraszam do mnie:
    ourcrazyholiday.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownie, ze dałas coś z perspektywy Wery. Jestem ci bardzo wdzięczna, bo byłam ciekawa jak ona to wszytsko widzi.
    Teksty Louis'a są jak zwykle genialne. Szczerze mówiąc, uzależniłam sie od nich.
    Myślałam, ze będę miała zaciesz kiedy Zayn powie wszystko Harry'emu, ale jakoś smutno mi się na duszy zrobiło. :( Kuźde, mam nadzieję, ze wszystko się jakoś wyjaśni.
    Ja bym wolała, zeby zakonczenie było smutne ( najlepiej, żeby wszystko zginęli xd ), ale to twoje opowiadanie, wiec rób jak uważasz. :)
    Czekam na następny. xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej. Jaki beznadziejny ? Nie doceniasz się ;) ON JEST BOSKIIII ♥
    @_karolaaa_

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny nie wiem czemu uważasz inaczej :/
    Eh. Ciekawe co się teraz stanie i czy Harry zrozumiem, że Ada tego nie chciała.
    Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co mi tu pierdzielisz ?! Jest cudowny ! <3
    Jejku ale spięcie.. Jestem ciekawa co będzie..
    Jak przeczytałam, że zakończenie będzie takie pół na pół to trochę zwątpiłam. Proszę daj coś fajnego :`(
    Cezkam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie piszesz! ;)) Podoba mi się historia i czekam na nowy rozdział! :)
    Zapraszam również do siebie : http://opowiadania-yourebeautiful.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Super jest . !

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdział .! ;d czekam na następnyy .!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nareszcie ! Jeej ile musiałam się naczekać. Masakra ; o
    Czas mi się dłużył niemiłosiernie. Ale rozumiem. Nauka, te sprawy.
    Powinnam teraz się uczyć, a zamiast tego czytam twój rozdział. Uszanuj to;d Nie no. Biorę to na siebie.
    Przysłodziłaś. Najlepszy dotychczas;* Wszystko tak pięknie opisane, że skoda mi moich beznadziejnych słów. Aż mam ochotę powiedzieć Awwww. ;*
    Ludzie ogarnijcie dupy. jak można komentować takie cudo jednym zdaniem. hę? To jest lekceważenie jej ciężkiej pracy. No! Ja tu bronię praw człowieka;d
    Zayn... byłam pewna, że powie coś w stylu ,, Zrobiłem coś złego, ale tego nie żałuje " Czytam, czytam i tu takie zdziwko ; o A jednak żałuje? haha. Od razu widać, że nie lubisz komplikować. No cóż. Czyli Zayn nie będzie żałował swoich czynów. Pogodzę się z tym. Lubię Harrego w wersji lovelasa Mogłabyś wprowadzić więcej TAKICH słodkich momentów.
    Widzę także że zaczęłaś pisać z perspektyw. To chwilowe czy będzie tak już do końca? Bo mi się osobiście bardzo podoba perspektywa Niall&Wera. Bosko!;* Ale krótko.
    Hm a co do zakończenia opowiadania. Zagłosowałam na szczęśliwe. jednak teraz zaczynam się zastanawiać czy postąpiłam słusznie. Pół na pół byłoby dużo ciekawsze i pozostawi niedosyt. Zdecydowanie zmieniam swoje zdanie ;*
    Tak jak już wspominałam. Dziewczyny jesteście okropne;d Jak tak można no :c Zresztą populacji nie zmienię więc może się już zamknę .Kurdeczka czekam na następny . Wyny życzę;* Jesteś niesamowita
    +Zapraszam do mnie ;)
    http://i-hate-you-honey1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Powiem krótko i dosadnie - fantastyczny jest. No a Harry - kurde, jaki z niego zakochaniec ^^

    zapraszam do mnie : tonight-be-close-to-1d.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Proosze dodaj jak najszybciej nooowy. :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ej, nie dawaj zakończenia pół na pół, daj szczęśliwe :) I już nie moge sie doczekać następnego rozdziału. Wszystkie są zajebiaszcze także wiesz nie przestawaj pisac :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam nadzieje że Hazza wybaczy i Zaynowi i Adzie...
    Ogólnie to super rozdział *-*

    Zapraszam do mnie
    http://loveandeatingg.blogspot.com/
    http://timehealsallwoundss.blogspot.com/
    liczę na komentarze xx

    OdpowiedzUsuń
  14. no ja też mam taką nadzieję :D
    zapraszam do mnie wyobraznia1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Boskie opowiadanie<333
    Kiedy następny rozdział ###

    OdpowiedzUsuń
  16. Jej, przypadkiem wpadłam na twojego bloga, i jestem pozytywnie zaskoczona, jest świetny! <3 Guuuupi Zayn, coś ty zrobił?! Mam nadzieję, że Ada i Hazza będą razem... Mimo przeciwności losu... :C czytam sobie twój blog, oraz wiele, wiele innych, lecz myślę sobie : ' Kurde... czego jej blog jest taki zajebisty, a mój to szajs...?! ' Chciałabym pisać tak, jak ty. :)
    { SPAM } Ps. Zapraszam do mnie :D love-forgives-all.blogspot.com... xx

    OdpowiedzUsuń